"Nieśmiertelność chrabąszczy"
Ten reportaż - zdaniem dziennikarki - ukazuje potęgę wielkiej miłości, dzięki której dla ukochanej osoby można zrobić wszystko. Na ulicy Zwycięzców na Saskiej Kępie znaleziono martwego profesora Krzysztofa Kruszewskiego i jego małżonkę. Naukowiec, wiedząc, że w Polsce nie można legalnie przeprowadzić eutanazji, najpierw zastrzelił obłożnie chorą żonę, a później siebie. Oboje zdecydowali się na ten krok i jak zaplanowali, tak zrobili. Znalazł ich syn - trzymających się za ręce i leżących w małżeńskim łóżku. Ten ostatni romantyczny gest podkreślał niezwykłą miłość i przywiązanie tejże pary, która przeżyła ze sobą prawie 60 lat.
"Broń palna nie odbierze mi godności" - tymi słowami dawny wiceminister edukacji zwrócił się do syna, Krzysztofa Borysa Kruszewskiego, który jednak tej tragedii zupełnie się nie spodziewał.