"Nie jestem psem. Narkotykowy układ w więzieniu w Płocku"
Jeden z najbardziej bulwersujących reportaży w książce, dotykający nie tylko tego, co się dzieje w zakładzie karnym w Płocku, ale i wciąż nie do końca wyjaśnionej sprawy zamordowanego Krzysztofa Olewnika. Narkotyki, zmuszanie więźniów do handlowania nimi, torturowanie osadzonych przez funkcjonariuszy, to codzienność w tym miejscu. Niezwykle często skazani popełniają tam samobójstwa, a wszystkie sprawy przeciwko funkcjonariuszom służb więziennych zostają umorzone. Przyczyną takiego stanu rzeczy mają być rzekomo "działania operacyjne policji, które przyczyniły się do największych patologii polskiego więziennictwa".
Jeden z osadzonych w Płocku napisał list do Ministerstwa Sprawiedliwości, w którym skarżył się, że jest zmuszany do "dilowania". Żalił się, że nie może tej sprawy zgłosić służbie więziennej, gdyż niektórzy funkcjonariusze współpracują z więźniami. - Pani psycholog przynosi skazanym rożne rzeczy, wychowawczyni wnosi narkotyki do więzienia i przepuszcza je w listach poleconych. Funkcjonariusz oddziału podaje przy posiłkach z celi na celę narkotyki - pisze więzień Tomasz Staszak.