Dla dobra kobiety
Po odzyskaniu niepodległości w Polsce jeszcze przez kilkanaście lat obowiązywały kodeksy zaborców, w których gwałt był traktowany jako ciężkie przestępstwo ścigane z urzędu. Polscy prawodawcy byli innego zdania i sprawili, że w nowym kodeksie do przepisów o gwałcie dodano zastrzeżenie: "Ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego". Taki zapis wprowadzono dla "dobra kobiet", które "mogą sobie nie życzyć ujawniania faktu" o przestępstwie z ich udziałem.
"System został skonstruowany tak, by skrzywdzonej kobiety nie mogło spotkać przed sądem nic poza poniżeniem. I by walka o godność rzeczywiście czyniła wrażenie bezcelowego pieniactwa. Nawet w przypadkach, gdy gwałt prowadził do ciąży, prawo nie stawało po stronie ofiary". W efekcie kobieta nie mogła nawet walczyć o pieniądze na utrzymanie dziecka czy jakąkolwiek rekompensatę. Napastnik nie ponosił zazwyczaj żadnych konsekwencji.