Virginia Woolf ''Eseje wybrane''
Tę część podsumowania dedykuję właściwie w całości wydawnictwu Karakter. Oficynie, która "wydaje, co się im podoba" zawdzięczamy między innymi fakt, że polscy wydawcy (dość późno, ale jednak) dostrzegli, że... wygląd ma znaczenie. Mam tu na myśli projekty okładek i cały układ edytorski wydawanych w naszym kraju książek. Oczywiście wciąż możemy spotkać się na naszym rynku z potworkami, które sprawiają, że część grafików stara się na własną rękę wyrobić w wydawcach choć zalążek zmysłu estetycznego , niemniej: zmiana jest widoczna. Publikacje charakteru byłyby jednak jedynie barwną wydmuszką, gdyby nie ich zawartość.
Mój wybór pada tym razem na "Eseje wybrane" Virginii Woolf . Teksty brytyjskiej pisarki, pogrupowane tematycznie, tyczą się m.in. sztuki czytania, pisania, podróżowania i... istnienia. Nie chodzi tu bynajmniej o żadne vademecum. Spojrzenie Woolf, niezależnie od tego, w którą stronę jest kierowane, zawsze obarczone jest szczególną wnikliwością, która sprawia, że prozaiczne doświadczenia urastają do rangi przeżycia artystycznego. "Eseje wybrane" to kolejny dowód, że autorka "Pani Dalloway" wyprzedzała swój czas o dobrych kilka dekad. Ba: chwilami można odnieść wrażenie, że dystansuje również część współczesnych pisarzy i myślicieli.