Salinger urodził się z jednym jądrem
Ostatecznie Salinger wstąpił do kontrwywiadu i służył w Europie, choć wcześniej wydawało mu się to niemożliwe. Ernestowi Hemingwayowi miał się zwierzyć, że "nie sądził, iż armia go weźmie, bo miał jedno jądro". Fakt ten w biografii potwierdziły także niezależnie od siebie dwie kobiety. Zdaniem jednej z nich była to dla Salingera "wielka sprawa", pisarz był z tego powodu zmieszany i sfrustrowany.
O tym, czy brak jądra wpłynął na kształt twórczości "Buszującego w zbożu" póki co nic nie wiadomo, ale zbadanie tej kwestii to zapewne tylko kwestia czasu...