Cel: ograniczyć skalę skandalu
* WP.PL: Chodziło o obronę interesów rozpustnych, ale wpływowych elit?*
Kamil Janicki: Po prostu chcieli ograniczyć skalę skandalu obyczajowego i ochronić społeczeństwo przed wystawieniem na rozpustne informacje. W świętoszkowatej atmosferze lat trzydziestych był to bardzo często stosowany argument.
Oficjalnie przyjmowano, że Polacy nic nie wiedzą o seksie pozamałżeńskim, gwałty się nie zdarzają, a na określenie pedofilii nawet nie znano żadnego osobnego słowa. Prościej było założyć klapki na oczy, niż przyznać, że jednak w Polsce istnieją problemy z przestępczością seksualną. Poważne problemy.