25 złotych za "sztukę dostarczonego towaru"
Według gazet Genzlerowa od "sztuki dostarczonego towaru" otrzymywała 25 złotych, a więc - w przeliczeniu na dzisiejsze złotówki - około 250 złotych. Cena zależała dodatkowo od wieku sprowadzonej dziewczynki - im młodsza, tym Genzlerowa zarabiała więcej.
Pedofilski "Klub erotomanów" zawsze spotykał się w biały dzień: "Dziewczynki były wykorzystywane w lokalach należących do poszczególnych wspólników [...]. Często były to mieszkania na parterze, z oknami wychodzącymi na główne ulice miasta. "Poznańscy hipokryci" w ogóle nie kryli się z tym, co robią. Wiedzieli, że nie muszą. W gwarnym mieście nikt nie zwracał uwagi na płacz i krzyki przypadkowych dziewcząt".