Czysty zysk
Przeprawa ta odbywa się zazwyczaj drewnianymi slupami na max. trzydzieści osób, do których upycha się i po siedmiuset migrantów. Ewentualnie wykorzystuje się "zodiaki" - maksymalnie 30-40 osobowe, mieszczą od 100 do 150 pasażerów. Subsaharyjczyk płaci przewoźnikowi 1 tys. dolarów, Syryjczyk - 2,5 tys. Tych pierwszych układa się na dnie. Jeśli łódź nabierze wody - utoną. Jeśli nie utoną, najprawdopodobniej się poduszą. Wspomniany "zodiak" kosztuje, w przeliczeniu, 27 tys. zł.
Wypełniony setką pasażerów przynosi zysk co najmniej 100 tys. dolarów. Po odjęciu kosztów, przewoźnikowi zostaje na czysto ok. 80 tys. dolarów. Niechże jeszcze połowa pójdzie na uspokojenie okolicznych bojówek, to wciąż jest niebagatelna suma za dzień pracy.