Od "żydowskiego kawioru" do gęsich pipek. Kuchnia żydowska bez tajemnic
* Bikont (na zdj. z Makłowiczem ) nie zgadza się zupełnie z tym, że kuchnia żydowska to potrawy, do których możemy tęsknić jedynie przez sentyment. Zdaniem znanego dziennikarza i krytyka kulturalnego kuchnia ta stanowi bardzo wdzięczne wyzwanie dla kucharza*: „Trzeba tylko zrozumieć i przyjąć jej arbitralne zasady, wczuć się w jej specyfikę, a wtedy się okaże, że otwierają się ciekawe perspektywy”.
„Im dłużej studiujemy historię kulinariów, tym bardziej dostrzegamy ogromną rolę kuchni żydowskiej w kształtowaniu tradycyjnej kuchni nadwiślańskiej” – twierdzi Piotr Bikont i dodaje, że wiele potraw, które uważamy za rdzennie polskie (babka ziemniaczana, gołąbki, pączki etc.) zawdzięczamy najprawdopodobniej gospodyniom żydowskim.
Zdaniem Bikonta „całe wielkie formalne zjawiska kulinarne, jak makaron, pierogi czy nadziewane ryby, trafiły do Rzeczpospolitej dzięki wymianie kulturalnej między Żydami z Polski a tymi z Alzacji, Prus, Węgier, Rumunii itd.”.