Piłka z żyletkami
Również Władysław i Konstancja nie byli zgodni co do prawdziwych intencji Ukraińców. Matka Haliny była przekonana, że sąsiedzi tylko czekają, by pomóc Niemcom w likwidacji polskiej mniejszości. Tymczasem Władysław Błoński starał się racjonalizować zachowanie Ukraińców i tłumaczył żonie, że Żydzi byli przez nich nienawidzeni od zawsze.
Mężczyzna wspominał przedwojenne relacje żydowskich i ukraińskich dzieci, które nigdy nie żyły w zgodzie. Mali Ukraińcy uwielbiali na przykład przywiązywać do kija za pomocą sznurka piłkę naszpikowaną żyletkami, którą zarzucali na ulicy jak wędkę. Wielu Żydów padało ofiarą takiej "zabawy" i wracało do domu z rozciętą głową. Nikt nie próbował z tym walczyć. "Nu, ja ci mówię, Polaków nie ruszą, przecież od stuleci nasze narody żyją blisko. Na Polaka ręki nie podniosą, Niemcy im nie pozwolą, a Rosjanie... Ci najpierw Ukraińców wywiozą na Sybir, zanim za nas się wezmą" - uspokajał żonę Błoński.