Morderca z twarzą sąsiada
Rok wcześniej, latem 1941 roku, Polacy, Czesi, Ukraińcy i Ormianie z Wołynia witali Niemców kwiatami. Liczyli bowiem, że od tego momentu skończy się terror rosyjskiego okupanta. W rzeczywistości hitlerowcy dali się im jeszcze bardziej we znaki niż Rosjanie. We wrześniu Wołyń stał się administracyjną częścią Niemiec (Komisariatem Rzeszy), a ludziom zaczęło się żyć coraz gorzej. Panował głód i ubóstwo. Dodatkowo Polacy, obserwując sytuację Żydów, zaczęli obawiać się o własną przyszłość.
"To, że w masowych rozstrzeliwaniach hitlerowcom pomagali Ukraińcy, Polacy uznali za bardzo niepokojący sygnał." Zaczęto się obawiać, że po Żydach przyjdzie kolej na polską mniejszość. Zdania na temat udziału Ukraińców w eksterminacji Żydów były jednak podzielone. Jedni sądzili, że Niemcom pomagają "jacyś wynaturzeni zbrodniarze". Inni zaczęli widzieć w swoich ukraińskich sąsiadach potencjalnych morderców. Zrywano kontakty z Ukraińcami, nie godzono się na mieszane małżeństwa itp.