Twarz Chaima
Innym wspomnieniem związanym z Żydami dzieliła się Konstancja, matka Haliny. Pewnej nocy, już po zlikwidowaniu gett, kobieta spotkała w ziemiance, w której trzymano pożywienie, małego Żyda. Chłopiec nazywał się Chaim i opowiedział Konstancji, że razem z młodszą siostrą cudem uniknął zagłady. Ich rodzice i reszta rodzeństwa nie miała tyle szczęścia.
Dzieci ukrywały się w pobliskim lesie. Siostra Chaima była chorowita i ciągle płakała z głodu i zimna. Konstancja usłyszawszy jego historię, wręczyła chłopcu worek kaszy, chleb, słoninę i koc dla dziewczynki. Wiedziała, że pomoc Żydom może ją kosztować życie, ale nie potrafiła zignorować ich nieszczęścia. Chaim jeszcze kilkukrotnie spotkał się z Konstancją, ale jakiś czas później kobieta usłyszała, że Niemcy odkryli w lesie ich kryjówkę i zastrzelili dzieci. "Twarz Chaima nawiedzała ją co noc. Nigdy o nim nie zapomniała (...)."