Żyd pijący chrześcijańską krew
Jedno z wczesnych wspomnień Haliny z czasów wołyńskich było związane z postacią żydowskiego krawca Lippmana. Stary Żyd przyjeżdżał do Kolonii Marusi każdego roku, zdejmował miarę z wszystkich członków rodziny Błońskich i szykował zimowe ubrania. Mała Halinka bała się go i za każdym razem chowała pod łóżkiem, kiedy wóz Lippmana pojawiał się w okolicy. Okoliczne dzieciaki nagadały jej, że Żydzi dodają chrześcijańską krew do macy, przez co żydowski krawiec wywoływał w niej większe przerażenie niż Niemiec w mundurze.
Jesienią 1942 roku było pewne, że Lippman nie przyjedzie już do nich, by zdjąć miarę i pokazać próbki skór i futer. "Najpierw i on, i jego wielodzietna rodzina trafili do getta w Łucku, a latem wszyscy zginęli, zastrzeleni - jak tysiące Żydów - przez hitlerowców i pomagających im w likwidacji Żydów, członków Ukraińskiej Policji Pomocniczej."