Kobieca artyleria
"Nocne wiedźmy" to przede wszystkim opowieść o kobiecych załogach lekkich bombowców, pilotkach i nawigatorkach. Jednocześnie autorka zwraca uwagę na rzadko opisywany temat kobiet, które tworzyły obsługę dział przeciwlotniczych. "Mężczyznom łatwiej było przenosić i ładować ciężkie pociski, ale oni byli potrzebni w piechocie, w ciężkiej artylerii, w wojskach pancernych." Wojsko musiało się więc zdecydować na kobiety, które "chętnie brano do oddziałów obrony przeciwlotniczej: szkolenie było błyskawiczne, praca na pierwszy rzut oka mniej niebezpieczna niż w oddziałach walczących na pierwszej linii frontu."
Trzeba jednak pamiętać, że działa przeciwlotnicze, które stanowiły realne zagrożenie dla niemieckich samolotów, były jednym z głównych celów podczas bombardowań. Relatywnie łatwym do zniszczenia, gdyż ostrzał radzieckich dział bez pomocy myśliwców był mało efektywny w walce z bombowcami. Pracująca przy obsłudze działa Natalia Szołoch wspomina: "Nie dokonywałyśmy żadnych bohaterskich czynów: nie uczestniczyłyśmy w walce wręcz, nie chodziłyśmy na zwiady, ale codziennie, ryzykując życie, odpierałyśmy ataki niemieckiego lotnictwa Szczerze mówiąc, nie myślałyśmy, że po takiej rzezi pozostaniemy żywe..."