Nocne życie
W latach 40. czołowy radziecki konstruktor lotniczy Nikołaj Polikarpow wymyślił, by zrobić z popularnego dwupłatowca U-2 (przemianowany po śmierci Polikarpowa na PO-2) lekki bombowiec do nocnych ataków. "Celem bombardowań na małej wysokości, szczególnie nocnych, było pozbawienie przeciwnika snu i odpoczynku, zmęczenie go, zniszczenie jego zasobów lotniczych na lotniskach, magazynów żywności, broni oraz paliwa." U-2 nadawał się do tego idealnie.
Kobiecy pułk rozpoczął nocne treningi od razu po otrzymaniu nowych bombowców. "Precyzję wypracowywano, zrzucając najpierw 'żyrandol', czyli bombę oświetlającą. Potem, wycelowawszy, zrzucano cementową bombę treningową. Lot trwał około godziny - na tyle starczało paliwa. Gdy tylko U-2 lądował, od razu go tankowano, ładowano nowe bomby i ponownie startował." Żenia Rudniewa pisała w liście do swojej przyjaciółki z Moskwy: "Pytasz, jak się bombarduje? Naprowadzasz samolot na cel, włączasz wyrzutnik, bomba się odrywa i leci na głowy przeklętych Niemców. Och, jak ja ich nienawidzę..." Dziewczyna długo ukrywała przed swoimi rodzicami, że dołączyła do pułku lotniczego. Przyznała się w liście dopiero, gdy zaczęła trenować nocne bombardowania. "Jeśli coś się stanie, to faszyści drogo zapłacą za moją śmierć, władam przecież najnowocześniejszym sprzętem" - pisała.