Niczym aksamitna rękawica odlana z żelaza - recenzja komiksu wyd. Kultura Gniewu
Czemu należy ogolić psa bez otworów? Co oznacza buźka na stopie głównego bohatera i kim do cholery jest Pan Tysiąc? To tylko niektóre pytania kłębiące się w głowie podczas cudownie upiornej podróży, jaką funduje nam Daniel Clowes. "Niczym aksamitna rękawica odlana z żelaza" w końcu doczekała się wznowienia.
I nie byle jakiego. Po 14 latach Kultura Gniewu ponownie sięgnęła po jeden ze swoich najoryginalniejszych tytułów, który od dawna straszył cenami na rynku wtórym. Tym razem komiks Daniela Clowesa dostał zupełnie nową okładkę, twardą, kolorową oprawę, odrobinę zmienionym format i elegancki offset. Zawartość pozostała bez zmian. To wciąż jedna z tych cudownie popapranych historii, jakie zostają w człowieku na zawsze.
"Niczym aksamitna rękawica odlana z żelaza" to tytuł filmu BDSM wyświetlanego w obskurnym kinie porno. Siedzący na widowni Clay Loudermilk rozpoznaje w zamaskowanej dominie swoją utraconą miłość i postanawia ją odszukać. Tym samym zapoczątkowując lawinę niepokojących zdarzeń.
Bohater wyrusza w podróż przez prowincjonalną Amerykę, spotykając na swojej drodze korowód groteskowych, odrażających postaci, z których facet z dializą ketchupu to najnormalniejsza rzecz pod słońcem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komiks - renesans gatunku
"Niczym aksamitna rękawica odlana z żelaza" to na poły noir, na poły surrealistyczna powieść drogi o największych fobiach i paranojach trawiących Stany Zjednoczone. Znajdziecie tu szalone teorie spiskowe, lęk przed emancypacją kobiet, sektę wzorowaną na grupie Mansona, parodię miejskiej legendy, ale także jaskrawy hołd dla estetyki Ameryki lat 50.
W wielu komentarzach na temat "Rękawicy" pojawia się porównanie do kina Davida Lyncha. I coś w tym jest, bo Clowes opowiadając tę niezwykłą historię, sięga po poetykę snu, czy raczej koszmaru sennego, który mimo swej niedorzeczności rządzi się konsekwentną logiką. Ze swojej strony dorzuciłbym jeszcze skojarzenia z surrealizmem i czarnym humorem Kurta Vonneguta oraz twórczością Davida Cronenberga kręcącą się wokół niezdrowej fascynacji cielesnymi deformacjami.
"Niczym aksamitna rękawica odlana z żelaza" to wspaniała, świetnie zilustrowana rzecz, od której trudno się uwolnić. Teraz czekam na "Ghost World" i "Davida Boringa".
Grzegorz Kłos, dziennikarz Wirtualnej Polski