Biznesmeni od narkotyków
Upadek największych kolumbijskich karteli nie tylko wzmocnił Meksykanów, ale i doprowadził do tego, że obecnie najlepszą cenę za kolumbijską kokainę oferują nieprzewidywalni i brutalni członkowie AUC i FARC, zaciekli wrogowie zjednoczeni produkcją i hurtową sprzedażą narkotyku.
Wspomnieć należy tu również o kolejnym graczu, pochodzących z Włoch Kalabryjczykach obawiających się meksykańskiej ekspansji. I oni wiele ugrali na osłabieniu Kolumbii, z tym, że Meksyk był szybszy i bardziej efektywny w podporządkowaniu małych, zatomizowanych karteli. Kalabryjczycy przespali swoją szansę, więc pozostają im obawy o sytuację na Starym Kontynencie. Powoli zaczynają wkraczać tu północnoamerykańskie organizacje. Część włoskich capo preferuje modele czysto biznesowe, tworząc profesjonalne, kokainowe spółki joint venture zdolne zintensyfikować kontakty i siłę przetargową. Daleko skuteczniejsze od pojedynczych, skłóconych klanów. Biznesmeni i menadżerowie są właścicielami potężnych statków i samolotów wykorzystywanych do transportu narkotyków, stosują nowoczesne techniki negocjacyjne, są doskonale zorganizowani i jak ognia unikają polityki i przemocy. Zdają sobie sprawę, że napływ Latynosów zaburzy dotychczasowy porządek, ale nie do końca wiedzą, jak mu zapobiec.
Na zdjęciu: aresztowanie jednego z członków słynnej włoskiej mafii Kamorry