''Na pewne choroby po prostu się umiera''
Kiedy Nielubowicz wrócił do kraju z głową pełną pomysłów, wiedzy i chęcią wprowadzenia do polskich szpitali zachodnich standardów, bardzo szybko spotkał się z chłodnym przyjęciem ze strony przełożonych. "Po co panu to wszystko?!" - usłyszał od dyrektora szpitala, gdy szykował się do otwarcia pierwszego oddziału intensywnej opieki medycznej i poprosił o zatrudnienie dodatkowych pielęgniarek.
Medyczni tradycjonaliści nie słuchali Nielubowicza, gdy ten zwrócił uwagę na konieczność dezynfekowania sal szpitalnych. "Do tej pory nikomu to nie przeszkadzało" - powiedział mu przełożony. Inni dodawali, że "po co robić inaczej, skoro było dobrze tak, jak było? Na pewne choroby po prostu się umiera."