Święte grzyby na przekąskę
Picie daru bogów nie było jednak wcale łatwe - istniało wiele zasad dotyczących alkoholu, ale raz na cztery lata wszyscy mogli upijać się bez wyjątku: "Byli zadowoleni, weseli i rumiani. Kiedy już byli pijani, kłócili się, bili, padali na ziemię jedni na drugich, inni odchodzili objęci do swoich domów". Tak było, bo tego wymagał obyczaj, ale poza tymi nielicznymi okazjami pijaństwo karano bardzo surowo, często bijąc pijanych na śmierć. I znów pojawiał się aspekt pedagogiczny: taka kara, czyli pobicie na śmierć, była wykonywana na oczach młodych ludzi, jako przestroga.
Chociaż alkohol dozowano i bardzo obawiano się jego wpływu na ludzi i całą społeczność, grzyby halucynogenne spożywano powszechnie i bez większej kontroli. Nazwa grzyba czczonego przez Azteków znaczy dokładnie "ciało boże" - traktowano go jak przekąskę przed ucztą: pobudzał erotyczny nastrój, zacieśniał więzi między ludźmi, miał też głębokie znaczenie religijne: chronił przed złem, łączył z duchami przodków, pozwalał też pokonać zmęczenie.