Chłosta w imię zdrowia
Lutz podawanymi w książce przesadzonymi, publicystycznie podkręconymi przykładami z jednej strony daje czytelnikowi do myślenia i prowokuje do dyskusji, z drugiej – po prostu bawi czytelnika:
„Jeśli gdzieś w parku spotkają Państwo człowieka, który się chłoszcze, na początku z pewnością będą Państwo skłonni uznać go za szaleńca. Jednak gdy podejdą Państwo bliżej i dowiedzą się, że według najnowszych badań amerykańskich ten rodzaj traktowania skóry wspomaga przepływ krwi w nerkach, reguluje pracę systemu krążenia i ogólnie oczyszcza, nie mówiąc już o poprawie sprężystości skóry, wtedy z pewnością stanie się dla Państwa jasne, że nie mają do czynienia z jakimś obłąkanym, a zasługującym na uwielbienie świętym wyznającym kult zdrowia”.