Nie dla właścicieli siłowni
Autor ostrzega już na wstępie, że książka nie nadaje się zupełnie dla pozbawionych humoru właścicieli klubów fitness: „Niestety, generalnie w kręgach związanych z religią zdrowia humor jest czymś niemal nieznanym”.
Z drugiej strony, ironizuje Lutz, mądrość ludowa głosi, że śmiech to zdrowie, więc również wyznawcy religii zdrowia zaczęli go tolerować, choć w charakterystycznym dla siebie stylu – „postały grupy śmiechu, w których ludzie regularnie gromadzą się w celu wspólnego śmiania się. Żarty są przy tym zabronione, ponieważ chodzi o śmiech sam w sobie i dla samego śmiechu. Jeśli w ramach przyszłej ustawy o profilaktyce miałyby zostać wprowadzone obowiązkowe godziny śmiechu, już teraz zapowiadam moją emigrację”.