Wywózka
Już po tragicznym 17 września matka Lubienieckiego miała szansę uciec z dziećmi do Rumunii. Zdecydowała się jednak zostać w ogarniętej pożogą Polsce. "Mam ginąć, to wolę ginąć na rodzinnej ziemi" - zadeklarowała. Rodzina ruszyła na Wileńszczyznę i zamieszkała u kuzynostwa.
Rosjanie przyszli 29 czerwca 1940 roku. Zapukali do drzwi o 3 w nocy. Zbigniewa wraz z matką i rodzeństwem zapakowano na furmankę i wywieziono na Sybir.
"To jest coś takiego, czego się człowiek nie pozbędzie nigdy. To będzie wracać, wracać, wracać aż do ostatnich dni. Ci wszyscy ludzie, którzy przeszli przez Sybir, przez łagry, grają normalnych ludzi. Ale w jakiś sposób są wypaczeni, nigdy nie pozbędą się tych swoich kompleksów" - mówił hrabia Lubieniecki w filmie dokumentalnym Marcina Mamonia pt. "Dług".
W tym czasie ojciec Lubienieckiego ginie w Twerze, z rozkazu katyńskiego.
Na zdjęciu: Polacy wywożeni na Syberię