Już nie nomadzi
Norbert Mappes-Niediek nie tylko przygląda się stereotypom, ale i je obala. Okazuje się, że* Romowie wcale nie mają nadmiernych tendencji do emigracjii czynią to proporcjonalnie do swojego udziału w liczbie ludności. Przeczy to uporczywie przywoływanemu obrazowi wiecznych nomadów, bliższemu raczej myśleniu życzeniowemu. Ot, władze mają nadzieję, że Romowie przeniosą się dalej i nie będą ciężarem dla pomocy socjalnej. Jakby włodarze zapomnieli, że skończyły się czasy przedindustrialne, gdy migrowanie kojarzyło się z biedą - kto był w drodze, ten nie miał ziemi, którą mógł uprawiać. Dziś ludzie chętnie podróżują, jeśli ich na to stać; biedny zostaje w domu.* Autor przygląda się również recepcji żebrzących Romów, mających do zaoferowania coś bardzo cennego - sumienie. Kto w środku zakupów przed Bożym Narodzeniem widzi na ulicy kobietę z ręką wyciągniętą po jałmużnę, odczuwa irytację, a jednocześnie otrzymuje szansę, by rzucając żebraczce 50 eurocentów, tej irytacji się pozbyć. Wyborna transakcja wiązana -
jeden udaje, że jest hojny, drugi, że jest wdzięczny i tak się ten interes kręci.
Na zdjęciu: obozowisko romskie we Wrocławiu, 2013 rok