Trwa ładowanie...

Miki i Tysiąc Czarnych Piotrusiów - recenzja komiksu wyd. Egmont

Oprócz świetnej serii "Czarodzieje i ich dzieje", w której Miki i przyjaciele przeżywają niesamowite przygody w świecie fantasy, Egmont przygotował kolejny album w podobnym klimacie. "Miki i Tysiąc Czarnych Piotrusiów" sprawia wrażenie komiksu dla dzieci, ale to tylko pozory.

Miki i tysiąc Czarnych Piotrusiów. Myszka MikiMiki i tysiąc Czarnych Piotrusiów. Myszka MikiŹródło: Materiały prasowe
d4lvjar
d4lvjar

W ostatnich latach Egmont uraczył nas wieloma znakomitymi, a co najważniejsze - bardzo zróżnicowanymi komiksami, w których pierwsze skrzypce gra najsłynniejsza postać Disneya. "Myszka Miki: Kawa Zombo", "Myszka Miki – Horrifikland. Przerażająca przygoda", "Miki i kraina pradawnych" czy wspomniana seria "Czarodzieje i ich dzieje" to kilka propozycji, które powinny zagościć na półce każdego fana Myszki Miki. "Miki i Tysiąc Czarnych Piotrusiów" również jest taką lekturą obowiązkową.

W komiksie Jean-Luca Cornette’a (scenariusz) i Thierry’ego Martina (rysunki) trafiamy do klasycznego świata fantasy w średniowiecznej stylistyce. Oprócz zamku, króla i rycerzy szykujących się do wielkiego turnieju mamy więc smoka czy czarnoksiężnika mieszkającego w głębi lasu, którego magiczne mikstury potrafią nieźle namieszać. Historia napisana przez Cornette’a to urocza i autentycznie zabawna historyjka o królu Władysławie Łasuchu, który organizuje turniej rycerski, gdzie nagrodą dla zwycięzcy nie jest ręka księżniczki, a ciasto upieczone przez Minnie.

Źródło: Materiały prasowe
Egmont, 2023

Pretendentem do zdobycia sławy, chwały i pysznego wypieku, jest Goofy, który przez swoją niezdarność musi prosić Mikiego, by ten stanął w szranki w jego imieniu. Turniej rycerski jest tylko jednym z wątków, gdyż niemniej ważna jest osoba wspomnianego czarnoksiężnika i Czarnego Piotrusia, który kładzie łapy na magicznym eliksirze. I chyba nietrudno wywnioskować po tytule, co się z nim dzieje po wypiciu mikstury.

d4lvjar

"Miki i Tysiąc Czarnych Piotrusiów" to zbiór zabawnych gagów i wciągająca przygoda dla każdego, kto ceni sobie lekką, humorystyczną lekturę w klimacie fantasy. Autorski duet nie jest znany w Polsce (scenarzysta ma na koncie one-shoty i krótkie serie, m.in. "Klimt", "Un million d’éléphants", "Arthur et Janet", a libański rysownik tworzył wcześniej m.in. "Le roman de Renart" i "Myrmidon"), ale po lekturze "Tysiąca Czarnych Piotrusiów" chętnie sięgnąłbym po inne wspólne dzieło obu panów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Premiery kinowe 2023. Na te filmy czekamy!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4lvjar
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4lvjar

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj