Romanse za przyzwoleniem "żony najukochańszej"
Co ciekawe, prywatny sekretarz Hitlera nie wyglądał jak typowy Nordyk - był niski, łysawy i gruby, co nie przeszkodziło mu w uwiedzeniu sporej liczby kobiet. Zdaniem autora książki, większość z nich mogła się godzić na utrzymywanie stosunków z nim ze strachu. Nie ulegało bowiem wątpliwości, że był człowiekiem bez skrupułów, który mógł zaszkodzić każdemu. Sekretarka Fuhrera, Traudl Junge nazwała go nawet "prawdziwym psem na kobiety".
Gerda wiedziała o jego romansach, co więcej - tolerowała je. Kiedy zaczął spotykać się z aktorką Manją Behrens, którą poznał przy okazji premiery filmu, małżonka namawiała go, by spłodził jej potomka. A najlepiej kilku. Wtedy wszystkie dzieci mogłyby wychowywać się razem w rezydencji Bormannów. Gerda "M." - jak o niej pisała, bardzo lubiła - martwiła się o jej zdrowie i uważała, że Behrens jest lepszą gospodynią niż ona.