Szczególna nienawiść do "krnąbrnych i butnych" Polaków
Ten zagorzały narodowy socjalista szczególną nienawiścią darzył Polaków, i nie dostrzegał w nich "pełnowartościowych ludzi". W tym także przypominał Himmlera. Jako kierownik sztabu zastępcy Führera miał możliwość i instrumenty, by po niemieckiej napaści na Polskę dręczyć tamtejszą ludność i pozbawić ją elementarnych praw. Tym sposobem po części pozostawał w opozycji wobec ministra sprawiedliwości Rzeszy, Franza Gurtnera. Ostatecznie jednak to on reprezentował partię i podejmował kluczowe decyzje.
Niemożliwym było dla niego przenoszenie do krajów okupowanych prawa niemieckiego, gdyż uważał, że jest ono ustanowione tylko dla tych, którzy potrafią go przestrzegać. Jego zdaniem Polacy byli "krnąbrnymi i butnymi podludźmi". Na tym polu narodził się konflikt z Gurtnerem, którego poglądów nie przyjmował do wiadomości. "Sędzia musi sobie uzmysłowić także to, że zupełnie inna niż u Niemca, natura Polaka, wymaga odmiennego traktowania. Podobnie wydaje się warte sprawdzenia, czy przy uwzględnieniu o wiele mniejszej wrażliwości na karę Polaka przy zaliczaniu aresztu śledczego nie należy postępować zgodnie z innym punktem widzenia, niż ten, który może być na miejscu w przypadku niemieckiego oskarżonego" - przekonywał Bormann.