Mariusz Szczygieł o exposé Donalda Tuska. Zwrócił uwagę na jedną kwestię
Wtorkowe posiedzenie Sejmu, na którym Donald Tusk wygłosił swoje exposé, śledził z uwagą m.in. Mariusz Szczygieł. Reportażysta podzielił się w mediach społecznościowych swoim spostrzeżeniami nie tyle na temat treści przemówienia, co jakościowej zmiany, której doświadczył. O czym mowa?
Transmisje obrad Sejmu X kadencji, który po raz pierwszy zebrał się niemal miesiąc po wyborach, 13 listopada, od początku cieszyły się ogromnym zainteresowaniem obywateli na niespotykaną dotąd skalę. Sejmowy kanał na Youtubie ma już ponad 550 tys. subskrybentów, a o prawdziwym fenomenie parlamentarnych transmisji świadczy, chociażby fakt, że można je zobaczyć nawet na wielkim ekranie.
Poniedziałkowe posiedzenie, na którym nowy gabinet Mateusza Morawieckiego nie zyskał wotum zaufania, a sejmowa większość wskazała na premiera Donalda Tuska, można było zobaczyć w warszawskiej Kinotece.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sejm w kinie. "Jak oglądać upadek rządów PiS, to tylko na wielkim ekranie"
Obywatelska akcja "Sejm w kinie", której pomysłodawcą jest Michał Marszał, przyciągnęła prawdziwe tłumy i wciąż trwa, choć większość i tak śledzi najważniejsze wydarzenia w Sejmie w domowym zaciszu.
Tak jak Mariusz Szczygieł, który po wtorkowym expose Donalda Tuska podzielił się z internautami swoimi spostrzeżeniami. Te nie dotyczyły jednak treści samego wystąpienia nowego premiera, co jakościowej zmiany, która rzuciła się w oczy znanemu reportażyście. Dziennikarz "Wyborczej" zestawił ze sobą najważniejszych polityków poprzedniej i obecnej kadencji Sejmu i tak podsumował to, co zobaczył.
Zamieszczając na Instagramie zdjęcie ekranu z transmisji na antenie TVN24, Szczygieł zwraca uwagę na kontrast między Szymonem Hołownią i Donaldem Tuskiem z jednej strony, a Ryszardem Terleckim i Jarosławem Kaczyńskim z drugiej.
"[...] To zestawienie dwóch poziomów, dwóch klas. Terlecki i Kaczyński (za nim Czarnek, Szydło itp.) - to atak, ciężar, chamskie i przemocowe zachowania, ogólna ponurość, naburmuszenie i poczucie humoru na poziomie koszarowym. Do tego bardzo ograniczone horyzonty. Tusk i Hołownia - to otwartość, lekkość, kultura, pogoda ducha i wyrafinowane poczucie humoru. Dwie postawy wobec świata" - podsumowuje Szczygieł, zaznaczając od razu, że nie głosował ani na Tuska, ani Hołownię, a jego komentarz nie dotyczy programu politycznego tych partii.
"Chodzi mi tylko o sposób bycia. Znośny lub nie" - stwierdził dziennikarz, który dodał przy tym, że od żadnej z tych formacji nie spodziewa się zmian w prawie dotyczących związków partnerskich.
Trwa ładowanie wpisu: instagram