Instynkt i namiętność
Paul przeżywał wewnętrzne rozdarcie: był zakochany i przerażony sytuacją - chciał być z Marią, ale nie mógł opuścić dzieci.Był pewny, że zostaną mu one odebrane w razie rozwodu. Nie mógł podjąć żadnej decyzji, pragnął, by życie płynęło obok niego, byle tylko nie musiał w nie ingerować. Ewentualnie, by ktoś podejmował decyzje za niego. Nie da się ukryć, że mężczyźni w życiu Marii Skłodowskiej-Curie byli słabi, dużo słabsi, niż ona.
Mówiła, że popchnął ich ku sobie "potężny instynkt", który przezwyciężył "religię pamięci". Instynkt, który Paula wydobył z rodzinnego piekła, zaś Marię - z marazmu po śmierci męża. Karpiński napisał, że uczucie łączące tych dwoje było czymś zupełnie innym niż to, co było udziałem Marii w związku z Piotrem Curie. Tam miała spokój, czułość i pewność. Tu - namiętność potęgowaną i umacnianą przez przeszkody. A przeszkód tych było aż nadto.