Z uśmiechem nad trumną
W przytaczanych przez Cieślara opowieściach Braunek to niezwykle pogodna osoba, pełna radości życia i uśmiechu.W jednym z pierwszych listów autor przytacza pewną anegdotę związaną z pogrzebem kuzynki Małgorzaty Braunek: "Twoja opowieść tak żywiołowa: wpadacie z Andrzejem do kaplicy mocno spóźnieni i żegnacie się z kuzynką Małgosi wystawioną pięknie w trumnie, a obok Was dwoje ludzi dziwnie na Was spogląda. Ale Was to nie peszy. Ty szturchasz Andrzeja, że ona bardzo się zmieniła, że ledwo ją poznajesz. Po czym przychodzi do Was grabarz: "Państwo na pogrzeb pani X przyszli?". Na to Wy: "Tak". "A to proszę za mną". "Jezu!", krzyknęłaś do tych ludzi, rodziny zmarłej, która stała przy trumnie tuż obok, "My państwa bardzo przepraszamy, zdaje się, że pomyliliśmy kaplice..."."
Takich historii jest więcej: historii, które pokazują przywiązanie dwojga przyjaciół i tęsknotę, jaką wywołuje nieobecność jednego z nich.