Literatura dziecięca jest traktowana, najdelikatniej mówiąc, po macoszemu. „Cała Polska czyta dzieciom”, ale na tym rozgłos wokół dziecięcego czytelnictwa i książeczek pisanych z myślą o młodych czytelnikach kończy się. W szkole poloniści załamują ręce nad tym, że dzieci i młodzież nie czytają, a jeśli już to tylko tzw. bryki. W czym tkwi problem? Odpowiedź jest prosta. Marketing. W dzisiejszych czasach książka się nie sprzeda i nie dotrze na nasze półki, jeśli nie zostanie wsparta dobrą kampanią reklamową. Takiej, niestety, pozycjom dziecięcym wciąż brak. Kroczkiem ku rozpowszechnieniu literatury dziecięcej może być chociażby znane nazwisko autora. Maciej Orłoś, kojarzony przede wszystkim jako prezenter Teleexpresu, choć to nie jego jedyne zajęcie zawodowe, stworzył książeczkę o dziecku, dla dzieci. Bohaterem Tajemniczych przygód Kubusia jest tytułowy Kubuś, wzorowany na synu autora. Można tkwić w błędnym przekonaniu, że skoro znany dziennikarz kreuje bohatera krótkich, przesympatycznych opowiadanek
na wzór swego potomka, będzie to książeczka gloryfikująca małego Orłosia. Nic bardziej mylnego. Książeczka jest udaną pozycją literatury dziecięcej i niewiele ma wspólnego z zachwycaniem się nad swoją latoroślą.
Maciej Orłoś bardzo trafnie wstrzelił się w cechy dobrej literatury dziecięcej. Najmłodsi mają to do siebie, że szybko się nudzą, spragnieni są nowości, barw i z trudnością stosują się do nakazów i zakazów. Kubusiowi dorośli nic nie nakazują, nie zakazują, a mimo to chłopiec wielu spraw się uczy. Jak tego dokonać? Sposób Orłosia jest od dawna sprawdzony i słusznie w tej książeczce powielony za poprzednikami. Pamiętacie duet Jan Brzechwa – Jan Marcin Szancer? Pierwszy był świetnym pisarzem (m.in.) dziecięcym, drugi, do jego historyjek domalowywał przepiękne rysunki. W Tajemniczych przygodach Kubusia Maciej Orłoś przejął pałeczkę Jana Brzechwy, a rysunki stworzyła Maria Ekier. Choć nie można postawić znaku równości między kunsztem tych dwóch par, jednak między trafnym zamysłem stawiam ten znak z całą świadomością.
Z Kubusiem i jego przygodami nie można się nudzić. Babcia jest czarodziejką, zwierzęta mówią ludzkim głosem, a w sklepie z zabawkami można spotkać różowego przybysza z innej planety, który... mówi po angielsku. Maciej Orłoś w Tajemniczych przygodach Kubusia łączy naukę, zabawę, śmiech i nowoczesność, w dobrym tego słowa znaczeniu, przy tym rekomenduje doskonałe, sprawdzone utwory dla dzieci. Przy tej dużej liczbie plusów Tajemniczych przygód Kubusia zgłaszam zastrzeżenie. W opowiadanka wkradł się chochlik drukarski: „pluszowe tygrys i wąż”.... Pytam też, z wielkim zawodem, czemu tak mało tych dobrych i potrzebnych opowiadanek? Polecam wszystkim rodzicom i ich pociechom tę sympatyczną i pożyteczną książeczkę.