Więzienna kontrabanda
Gajka doprowadziła do perfekcji sztukę wysyłania do więzienia paczek. Kupowała w tym celu specjalne plastikowe pojemniki z nieprzezroczystym dnem, na które sypała zakazaną w paczkach kawę, na to nakładając tekturkę i grubą warstwę domowego smalczyku ze skwarkami, czasami na dnie była także zachomikowana buteleczka z koniakiem. Piekła i suszyła biszkopty, aby zmieścić jak najwięcej w ograniczonych limitach wagi paczki. Sucharki biszkoptowe owijała w plasterki sera, aby w dozwolonym kontyngencie słodyczy przemycić pożywny nabiał.
Grażyna nie miała do Jacka żalu o wybór drogi, który skazywał ją na brak pewności, niestabilność, strach, ciągłe rewizje, rozłąkę z mężem.W listach często pisze o swojej tęsknocie, o tym, jak bardzo brakuje jej męża, nigdy jednak nie zakwestionowała sensu wybrania przez męża drogi opozycjonisty, co praktycznie uniemożliwiło im prowadzenie normalnego życia.