Powszechne oburzenie
Nie tylko pisarstwo Tyrmanda, ale i jego życie uczuciowe oburzało co bardziej konserwatywnych obywateli. Kontrowersje budził jego związek z szesnastoletnią Bogną,opisany w "Dzienniku" - w rzeczywistości dziewczyna miała na imię Krystyna i była pełnoletnia; gdy po latach przeczytała książkę Tyrmanda, poczuła się urażona, że pisarz zrobił z niej lolitkę - ale też kolejne, późniejsze romanse. A tych nie brakowało. Tyrmand, z natury nieco zakompleksiony, w towarzystwie podziwiających go pań obrastał w piórka; nic więc dziwnego, że gustował w ich towarzystwie. Spotykał się z wieloma kobietami i nawet zawarcie małżeństwa ze studentką ASP, Małgorzatą Rubel-Żurowską (1955) nie odwiodło go od romansowania. Związek, wyjątkowo nieudany, rozpadł się już po trzech latach, ale nie zniechęcił pisarza do małżeńskiej instytucji - zaraz potem ślubował wieczną miłość Barbarze Hoff. ("Zrobiłem listę dziewczyn i ty jesteś na niej numerem jeden. Jeśli połączymy firmę Hoff z firmą Tyrmand, nigdzie nie będzie takiej
drugiej", miał jej powiedzieć, zachęcając do zamążpójścia). Słowa, oczywiście, nie dotrzymał. Gdy tylko w 1965 roku wydano mu upragniony paszport - zmęczony walką z cenzurą - czmychnął za granicę. Rozwód przeprowadził już korespondencyjnie.