Ogromna cena za zaangażowanie w Solidarność
"Andrzej Szczeklik nasiąkł w domu patriotyczną atmosferą, która impregnowała go na komunę i komunistyczną ideologię. A jednocześnie uważał, że jego miejsce jest właśnie tutaj, w Polsce. Po studiach wygrał konkurs na staż w Ameryce, był jedną z 13 osób, które przeszły ten egzamin, z ponad 300 kandydatów. [...] Nie wyobrażał sobie, że mógłby zostać w Ameryce, to byłby rodzaj zdrady, po takiej decyzji nie mógłby spojrzeć w oczy swojemu ojcu" - mówił Jerzy Illg w wywiadzie dla PAP:
"Kiedy przyszedł czas Solidarności, natychmiast się w to zaangażował. Zapłacił za to zresztą wysoką cenę - przesłuchania, proces, utrata stanowiska rektora, zakaz wykładów dla studentów, rozmaite szykany. Był gotów ponosić konsekwencje wierności sobie i wyznawanym ideałom".
Solidarności Szczeklik poświęcił dziewięć lat życia. W książce opowiadał: "Pamiętasz pewnie to swoje pierwsze olśnienie, że to w ogóle jest możliwe? To było przecież dla nas wszystkich niespodziewane. Były te Latające Uniwersytety, w których ja nie partycypowałem, wiedziałem, że coś tam się dzieje, rodzi się jakiś opór, u mnie w domu też był opór, był Katyń, bardzo jednoznaczny stosunek do tego systemu, ale nikt się nie spodziewał, że on może paść. I nagle to wybuchło".