Z socjalisty - liberał
Biograf Vargasa Llosy zauważa, że pisarz, podobnie jak wielu polskich intelektualistów, uwierzył w obietnicę poprawy i przebudowy świata, jaką obiecywał socjalizm. "Tymczasem w imię tej szlachetnej doktryny wymordowano albo uwięziono miliony ludzi, wprowadzono bezlitosne dyktatury, usprawiedliwiano podbój mniejszych przez wielkich, wprowadzono cenzurę i kontrolę na niespotykaną dotąd skalę i odmówiono ludziom najbardziej podstawowych praw. 'To, co stało się z socjalizmem, to bez wątpienia rozczarowanie bez porównania w dziejach'".
Dziś Peruwiańczyk deklaruje się jako liberał. Uważa jednak, że to nie ekonomia decyduje o rozwoju społeczeństw. "To, co różni cywilizację od barbarzyństwa, to idee, kultura, znacznie bardziej niż ekonomia, która sama z siebie, bez wsparcia ze strony kultury, może dawać doskonałe efekty na papierze, ale nie nada sensu ludzkim egzystencjom".