Śmierć Blechera
"Niedziela, 5 czerwca 1938. Zmarł Blecher. Pochowano go we wtorek w Roman. Myślałem nie o śmierci, która położyła kres jego cierpieniom, ale o jego życiu, którym jestem wstrząśnięty. Była to zbyt wielka męka, aby można ją było złagodzić współczuciem, czułością" - pisał Mihail Sebastian w "Dzienniku 1935-1944".
Roland Chojnacki podkreśla, że choroba była dla Blechera natchnieniem, a cała jego twórczość "miała źródło w gipsowym sarkofagu": "Śmierć wybawiła go od cierpienia i oszczędziła mu na szczęście widoku postępującej "nosorożyzacji" (Ionesco) społeczeństwa rumuńskiego przełomu lat trzydziestych i czterdziestych, najdzikszych zachowań Żelaznej Gwardii i szalejącego również w Rumunii antysemityzmu".