Tortury
"W niektórych miejscach gips dźwigał całe litry wody. Obok żeber pojawiała się neutralna przestrzeń, gdzie oddech mógł się na chwilę uwolnić, ale gdzie indziej przyklejał się znów do zimna" - czytamy dalej w "Zabliźnionych sercach" - "W ciemności Emanuel wytyczył mapę wilgoci i tortury. Były tam ostre cyple wbijające się głęboko aż do szpiku kości... Nieco dalej spokojne i rozległe przestrzenie zimnej wilgoci".
Paul Bailey napisał, że "Zabliźnione serca" to arcydzieło, które przejmuje do głębi swą "przenikliwą precyzją w ukazywaniu ludzkiej natury w obliczu śmierci. To książka, z którą można żyć, czytać ją wciąż na nowo, dokładnie tak, jak potrafi zmuszać do tego wielka literatura".