Gwiazda wieczoru
To nie jedyna sytuacja, w której Jerry Lee wywalczył sobie siłą status gwiazdy wieczoru. Podczas jednego z występów miał występować przed Fatsem Domino, co niekoniecznie było w smak muzykowi. Jak pisze Bragg: "Problem polegał na tym, że kontrakt Fatsa gwarantował mu uprzywilejowaną pozycję pośród wszystkich występujących artystów, a jego menedżer wyciągał tę umowę co chwila z kieszeni i zasłaniał się nią niczym tarczą. Jerry Lee musiał zwyczajnie wystąpić przed Fatsem albo nie występować w ogóle. W tej sytuacji poddał się, co jedynie znaczyło, że zaraz dojdzie do czegoś strasznego". Tak tez się stało. Lewisowi udało się doprowadzić publiczność do spazmów.
Podczas koncertu walił bez opamiętania w klawisze wszystkimi możliwymi częściami ciała. Oszalała publiczność wkroczyła na scenę: "Niektórym z młodych ludzi udało się przedrzeć na proscenium, skąd mogli chwycić Jerry'ego Lee za nogę; chwytali więc, jakby chcieli rozedrzeć go na kawałki. (...) próbom tym położył kres dopiero sam pianista, zdejmując buty i rzucając nimi na oślep w napastników (...)". Zespół był zmuszony opuścić scenę bocznym wyjściem. Jako że około połowa widzów opuściła po występie Lewisa salę, Fats Domino musiał zagrać koncert przed osłupiałą, mocno przetrzebioną publicznością.