Oszałamiająca potęga
Turcy "byli przerażającą siłą [...]. Bezbłędna precyzja, z jaką czterdzieści tysięcy żołnierzy manewrowało na wzgórzach, była wystarczającym powodem, by poczuć mdłości. Byli niezrównaną armią, wyposażoną w doskonałą broń. Zresztą samo przerzucenie takiej armii na spaloną słońcem skałę na drugim końcu świata było dowodem nieludzkiej potęgi". Ale pierwsza bitwa zakończyła się po pięciu godzinach - obrońcy Malty nieśli zatknięte na pikach głowy pokonanych.
Następnego dnia Turcy uderzyli w najmocniejszy punkt obrony wyspy: fort świętego Michała. Stało się tak dlatego, że pojmany przez Turków francuski rycerz La Riviere podczas tortur celowo wskazał fort świętego Michała jako najsłabsze miejsce obrony. Nie trzeba było długo czekać na poruszenie w tureckim obozie.