Granaty w chacie bez prądu
Ludzie gór to Karenowie. Mieszkają w bambusowych chatach, w których nie ma telewizorów, a ich dzieci uczą się przy świecach. Polują na jaszczurki i małpy.* Brakuje podstawowych produktów, za to w wielu domach można znaleźć granaty i karabiny M16.* Prowadzą najdłużej działającą partyzantkę na świecie. Jako jedni z pierwszych przyjęli chrześcijaństwo dzięki amerykańskim misjonarzom, którzy pojawili się na ich ziemiach w XIX wieku. Ku ich zdumieniu, okazało się, że prastare wierzenia Karenów mają sporo wspólnego z chrześcijaństwem. Lud ten wierzył w Y'wa, jednoosobowego Boga.Znali również mit o kobiecie narodzonej z męskiego żebra, przekazywali sobie opowieść o starej zaginionej księdze, która zawiera opis stworzenia świata.
Szybko znaleźli więc wspólny język z Brytyjczykami i zasilili swoimi ludźmi ich armię w walce ze zbuntowaną Birmą, czego im Birmańczycy nigdy nie wybaczyli. Odrębną armię stworzyli Kareńscy buddyści, którzy walczyli ze swoimi braćmi będącymi chrześcijanami. W swoje szeregi przyjmują dzieci, a jako zwierzęta transportowe wykorzystują słonie. Gdy wychodzą z jakiejś wioski, pozostawiają za sobą pole minowe. Gdy wracają do niej jej mieszkańcy, wszyscy wylatują w powietrze.