Chleb z trocinami
Mikojan zdążył jeszcze wdrożyć masową produkcję lodów i wprowadzić na rodzime stoły "kornfleksy" oraz ketchup. Aż wreszcie nadszedł ranek 21 czerwca 1941 roku, kiedy to Mołotow wyjąkał, że wojska niemieckie zaatakowały Związek Radziecki. Kiedy przemówił Ojciec Narodu, Niemcy wdarli się już 600 km w głąb sowieckiego terytorium. Inwazja nastąpiła wówczas, gdy przed ZSRR zaczęło majaczyć kolejne widmo kryzysu żywieniowego. Dodatkowo, Niemcy zaczęli wdrażać "Hungerplan" - koncepcję ludobójstwa dokonanego za pomocą zaprogramowanego głodu.
Rosjanie otrzymali pierwsze kartki żywnościowe w lipcu 1941 roku - m.in. 0,5 chleba dziennie, 2 kg mięsa i 1,5 kg mąki miesięcznie. To wszystko w teorii, bo zamiast mięsa był miód, a zamiast cukru i masła - zgniłe śledzie. Każdy, kto mógł, zakładał prowizoryczne ogródki. W miastach uczono się jeść pączki brzóz, koniczynę, igliwie sosnowe i korę drzew. Na froncie, gdy zjedzono padłe konie, żywiono się również ich siodłami i uprzężą. W oblężonym Leningradzie za uszankę można było dostać 115 gramów chleba, za kalosze - 150 gramów. Używany samowar dało się sprzedać aż za 1 kg chleba, pieczonego z mąki jęczmiennej, rozwałkowywanej z trocinami lub paszą dla bydła.