"Największy z ludzi na ziemi"
Jak zauważa w "Czerwonej mszy" Bohdan Urbankowski, z samych tylko wierszy polskich poetów poświęconych Stalinowi można by ułożyć obszerną antologię. W krótkim liryku zatytułowanym po prostu "5 III 1953" Jerzy Ficowski, wybitny poeta, tłumacz i znawca Schulza, nie mógł wręcz uwierzyć, że ktoś taki, jak Stalin mógł umrzeć: "Gdzieś głęboko w sercu ukrywałem / Promyk wiary dziecięco naiwnej / Że śmierć z Twoim nie spotka się Ciałem / i że Ono nigdy nie ostygnie".
W "Nowej Kulturze" ukazał się natomiast najdłuższy chyba z żałobnych poematów poświęconych pamięci Stalina, "Marzec 1953" Artura Międzyrzeckiego, w którym czytamy m.in.: "Przyszło, za gardło ścisnęło, / Mijały doby; / Słuchaliśmy, nie rozumiejąc, / O śmierci, męce choroby; // Słuchaliśmy do rozpaczy / Bolejący i niemi / Stalin. Duma dni naszych. / Największy z ludzi na ziemi. // Wrócił nam wolność. Był dla nas / Najlepszym z przyjaciół. / Nauczył nas męstwa i trwania / Nawet w bólu i płaczu".