Skoro obawiałeś się pierwszych recenzji, jakie były Twoje emocje, kiedy już je zobaczyłeś - zarówno dobre, jak i złe?
Mówiąc szczerze oczekiwanie było na tyle emocjonujące, że kiedy już pojawiły się recenzje, to cieszyły mnie tylko chwilę. Niepewność była bardziej zajmująca, niż samo wydarzenie. Jednak kiedy komentarze już się pojawiły, było to trochę takie mini katharsis. Złych opinii jest niewiele. Czytałem na przykład negatywną recenzję na jednym z blogów. Wydaje mi się jednak, że jej autor mógł się po prostu w tej książce nie odnaleźć. Częściej recenzujący próbowali z książką polemizować. Te głosy nadal jednak podtrzymywały dyskusję i co najważniejsze - były merytoryczne. Ta książka ma zwrócić uwagę na problem prekariatu. Niektórzy nie rozumieją problemów młodych ludzi, uważają ich za hipsterów, którzy po prostu marudzą. To też są ważne opinie. Fajnie, jeżeli ktoś ma inne zdanie na ten temat.
Wyczekujesz prawdziwie negatywnego głosu? Interesuje cię, co ktoś mógłby Twojej książce zarzucić?
Wychodzę z założenia, że jeden tytuł nie może podobać się wszystkim. To normalne. Dlatego też nie siedzę cały dzień w internecie i nie śledzę wszystkich recenzji. Oczywiście, nikt nie lubi być karcony, ale pozytywne i negatywne opinie dowodzą tego, że książka wzbudza jakieś emocje, zmusza do dyskusji.