Do końca wierzyła, że uda się go uratować. Katarzyna Bonda straciła przyjaciela
Katarzyna Bonda chętnie dzieliła się historiami z życia Pana Łukasza. To już ostatnia. Jej czworonożny przyjaciel odszedł do "krainy wiecznych łowów". Jego odejście zbiegło z obchodzonym 1 lipca Dniem Psa. Pisarka zamieściła w sieci wzruszające wspomnienie.
Jeszcze niedawno Katarzyna Bonda prosiła o mentalne wsparcie dla Pana Łukasza, bo tak nazwała swojego adoptowanego ze schroniska psa. Niestety wiekowy czworonóg, którego żartobliwie określała "komiksem", borykał się już z wieloma chorobami, a ostatnio pomylił kocią zabawkę z przekąską. Historia skończyła się tragicznie. Niezbędna była operacja.
Choć weterynarze robili, co w ich mocy, Pan Łukasz zakończył psi żywot. "Dziś święto wszystkich pobratymców Łukasza. Jak go znam merda do was ogonem z tęczowej krainy łowów, ziaje makrelą i sardynkami oraz jest gotów do harców. Bądź spokojny, Łukaszku i czuwaj Nasz Obrońco! Wysyłam Ci worek serc oraz kilka worków sera, kaczych wypluwek, kości jak stąd do morza i mleka 3 proc. (już teraz możesz to wszystko bezkarnie pochłaniać)" - napisała Bonda na Facebooku.
Jak wiemy z jej opowieści, psiak choć odznaczał się wielkim spokojem, miał też niepochamowany apetyt. "Każdy pies ma swoją osobowość i jest kochany. Każdy przyjaciel człowieka daje człowiekowi moc radości, bo wszystkie mają nieprawdopodobne przygody - tak samo było i u nas" - wyznała autorka.
Zobacz: Psy spały przed obiektywem kamery w domu. Nagle stało się coś zaskakującego
Trwa ładowanie wpisu: facebook