Powieść do bólu egzaltowana i pretensjonalna?
Na temat powieści Kamińskiej oraz "kuriozalnych interpretacji" Janickiej pisał m.in. Krzysztof Varga: "Upieram się przy tym, że Janicka książkę pewnie przeczytała, ale mało z niej zrozumiała. A wydaje mi się, że jak ktoś w Polskiej Akademii Nauk pracuje, to powinien posiadać umiejętność czytania ze zrozumieniem, a także przydatną w pracy naukowej umiejętność interpretacji dzieła literackiego. To umieć powinien nawet magister, co dopiero doktor".
Varga w tekście na łamach "Gazety Wyborczej" zaznaczył wyraźnie, że jego zdaniem wartość literacka "Kamieni na szaniec" jest mocno dyskusyjna, wręcz mierna: "To rzecz do bólu egzaltowana, pretensjonalna, momentami w swej literackiej słabości wręcz wzruszająca. Kamiński napisał hagiografię trzech harcerzy tworzących Mały Sabotaż, a potem Grupy Szturmowe Szarych Szeregów. Jak się pisze hagiografię, to się idealizuje i uwzniośla opisywanych świętych, czyż nie?".
Varga skomentował również rzekomą homoseksualną miłość Rudego i Zośki, a raczej, jak to określił, "niezdrowe seksualne podniecenie Janickiej", które najprawdopodobniej wzięło się z niewłaściwych interpretacji "egzaltowanych fragmentów książki": "Rozkoszny ból nie musi oznaczać tu bólu seksualnego, to jest cierpienie o proweniencji romantycznej przecież, wzniosłość wzięta z poezji wieszczów, chłopców wychowanych na micie romantycznym, a nie teorii queer".