"Kajtek i Koko. Londyński kryminał": Marynarze sprytniejsi od detektywów [RECENZJA]
Wielbiciele twórczości Janusza Christy mogą tylko zacierać ręce, bo Egmont wydaje kolejne kolorowe wersje albumów z przygodami Kajtka i Koka. Wszak przedstawione w "Londyńskim kryminale" perypetie pary sympatycznych bohaterów nawet na czarno-białych kadrach były niezwykle barwne, a w nowym wydaniu jeszcze zyskały na atrakcyjności.
W tym albumie śledzimy pełną niespodziewanych zdarzeń mocno zakręconą sensacyjno-kryminalną historię. Otóż niedługo po tym, jak "Kakaryka" zawinęła do Londynu, dwaj dobrze znani czytelnikom marynarze wbrew swej woli zostali wplatani w aferę związaną z kradzieżą drogocennego brylantowego naszyjnika zwanego "Wielkim Wozem".
I tak jesteśmy świadkami, jak najpierw Koko przypadkowo podsłuchuje rozmowę dwóch podejrzanych osobników. Wprawdzie początkowo przyjaciele mają zamiar trzymać się z daleka od miejscowego półświatka, ale wszystko się zmienia, gdy przyjmują zaproszenie od nieco ekscentrycznego profesora Browna. Szybko się bowiem okazuje, że ktoś próbuje go zabić, a on z kolei nie jest tym, za kogo się podaje, a w dodatku postanawia wykorzystać nieco naiwnych cudzoziemców do własnych celów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premiery kinowe 2023. Na te filmy czekamy!
Jak łatwo się domyślić, kłopoty rzekomego profesora związane są właśnie z zaginionym naszyjnikiem, ale znacznie trudniejsze jest zorientowanie się, gdzie jest ukryty "Wielki Wóz", a także w jaki sposób doszło do kradzieży. Dodatkowym utrudnieniem dla bohaterów jest to, że różne sekrety skrywają też inne ważne dla tej historii osoby, w szczególności okradziony lord Chewrolet oraz piękna Emma, której urokowi uległ Koko.
Oczywiście Kajtek i Koko w końcu rozwiązują całą tę zagadkę, jednak wcześniej na czytelników czeka nie tylko mnóstwo zaskakujących zwrotów akcji, lecz także wiele komicznych sytuacji. Trudno na przykład zachować powagę, kiedy oglądamy, jak Koko – próbując w przebraniu wykraść bandytom skradzioną biżuterię – nadmiernie wczuwa się w swoją rolę. Z kolei sama intryga kryminalna jest początkowo naprawdę mocno zagmatwana, ale Janusz Christa stopniowo doprowadza ją do całkiem satysfakcjonującego finału – choć po drodze serwuje nam jedną niespodziankę za drugą. Wszystko to sprawia, że lektura "Londyńskiego kryminału" jest po prostu pierwszorzędną rozrywką.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" masakrujemy "Warszawiankę" z Szycem, chwalimy "Sortownię" z Chyrą, głowimy się nad "Flashem" z Michaelem Keatonem i filmami Wesa Andersona, z "Asteroid City" na czele. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.