Piszmy SMS-y z ogonkami!
Wiadomo że na przestrzeni czasu język ewoluuje - na jednych polach się wzbogaca, na innych ubożeje. Co tracimy?
Prof. Bralczyk: Zrezygnowaliśmy na przykład z wielu subtelnych rozróżnień znaczeniowych, pewnych sposobów zwracania się do ludzi, które kiedyś były bardzo wypracowane. Rezygnujemy także z takiej funkcji ozdobnej języka, która dawniej przysparzała użytkownikom satysfakcji i świadczyła o dobrym wychowaniu.
Dziś dużym zagrożeniem dla polszczyzny jest skłonność do nieużywania charakterystycznych polskich liter. Im częściej będziemy pisać na przykład SMS-y bez znaków diakrytycznych, tym większe prawdopodobieństwo, że ąści szybko z naszego języka znikną.