Ukryta przed światem kryjówka
Autorka "Małego dobrego żołnierzyka" twierdzi, że "ludzką formę" jej ojciec przybierał dopiero w ich ukrytej przed światem kryjówce, gdzie ponownie stawał się "tatą". W dzienniku Pingeot tak pisze o tym miejscu:
"Mieszkaliście w apartamencie pozbawionym życia, nienależącym do was i nielubianym. Mieszkaniu bez historii, bez pamięci, bez waszych mebli, bez wspomnień wymykających się z tej dzielnicy, z miasta, ze świadomości. To, co wiedzieliście: wielkie drzwi otwierające się i zamykające automatycznie, pod warunkiem użycia przepustki. Odprowadzano was z podwórka do drzwi wejściowych, które trzaskały. To był koniec. Nic z życia paryskiego nie przenikało do kryjówki".