Kodeks honorowy przestępców
W dzisiejszych czasach ani złodzieje, ani tym bardziej inni przestępcy, nie mają żadnego kodeksu, a życie ludzkie nie ma dla nich najmniejszego znaczenia - ubolewa Dziewulski i równocześnie przypomina, że podczas jego służby w milicji istniał wyraźny podział na złodziei i bandytów. Ci pierwsi nigdy nie napadali, ani nie zabijali swoich ofiar. Interesował ich wyłącznie zysk.
W 1971 roku Dziewulski - w związku z chorobą dwunastnicy - został wysłany na kilka tygodni do sanatorium. Po powrocie z urlopu okazało się, że został on przeniesiony do Komendy Stołecznej i awansował na stanowisko starszego inspektora. Zajmował się wówczas sprawami Pałacu Mostowskich, czyli awansami, odznaczeniami, przemianowaniami itd. oraz jedną z komend dzielnicowych - Wolą.