Jak uzdrowić Amerykę w weekend? - Mirosław Szyłak-Szydłowski
Iacocca zaczyna od bardzo ostrego rozrachunku z władzą prezydenta Busha i jego całego otoczenia, stanowiącego ponoć klikę należącą do naftowego kartelu i patrzącego na świat jedynie przez pryzmat „czarnego złota”. W antybushowskiej demagogii ściga się z Michaelem Moore'em, choć jeszcze trochę mu do tego manipulatora brakuje. Stosuje bardzo podobne tanie, populistyczne chwyty, widoczne choćby wówczas, gdy zwraca się do amerykańskiego społeczeństwa (a czyni to notorycznie) bazując na prostym schemacie: chcecie, żeby wydawali wasze pieniądze na wojnę w Iraku, czy wolicie wydać je na opiekę medyczną lub na college waszych dzieci? Po zadaniu tego jakże głębokiego pytania Iacocca zastanawia się, na co by jeszcze można te pieniądze przeznaczyć, włącznie w wybudowaniem 3 milionów tanich domów. Wydaje się, że te 3 miliony to albo jakiś internacjonalny chwyt demagogiczny, albo nasi politycy tak się zapatrzyli na Amerykę, że prócz plagiatów spotów, przejmują również tamtejszą kiełbasę wyborczą. Bush, według biznesmena,
nie dość, że zupełnie nie umie rządzić, to na domiar złego nie jest również w stanie przyznać się do własnej porażki, na szczęście jednak USA mają Iacoccę, który wskaże Amerykanom, na kogo mają głosować w najbliższych wyborach, by znów nie zasiadł na szczytach władzy ktoś pokroju obecnego prezydenta.