Jak uzdrowić Amerykę w weekend? - Mirosław Szyłak-Szydłowski
Życie Lee Iacocci jest w Ameryce traktowane jako wyborny przykład kariery od pucybuta do milionera. Urodzony w rodzinie włoskich emigrantów, biorąc sobie do serca mądrości przekazywane przez ojca, wspinał się po kolejnych szczeblach drabiny społecznej. Pracę w zakładach Forda rozpoczął od posady inżyniera-stażysty, by 24 lata później zostać szefem zarządu. W 1978 zatrudnił go Chrysler, po roku zaś Iacocca był już przewodniczącym rady nadzorczej. Dzięki niemu firma wyszła z głębokiego kryzysu spowodowanego m.in. niedostosowaniem do rosnącego popytu na niewielkie, ekonomiczne samochody rodzinne. Po zaspokojeniu owych potrzeb konsumentów, Włoch wprowadził na rynek Chryslera Voyagera, ojca minivanów, dzięki któremu Iacocca uzyskał w branży statut cudotwórcy. Nie sposób było nie ująć tak ciekawego życiorysu w ramy autobiografii, toteż w 1984 roku na półkach księgarskich pojawiła się Iaccoca autobiografia, napisana we współpracy z Williamem Novakiem. Patrząc na pisarskie dokonania biznesmena widzę, że bardzo lubi
współpracować z innymi autorami, także nie wiem, na ile są to jego dzieła, a na ile produkcja ghostwriterów – jeśli to drugie, miło przynajmniej, że podaje ich nazwiska. Nie inaczej jest z książką Gdzie się podziali wszyscy przywódcy?, tym razem tekst napisany niewielką czcionką informuje nas, że pani Catherine Whitney nie tylko pomaga przy pisaniu dzieł o zdrowym żywieniu, ale i potrafi podjąć się przelania na papier jedynie słusznych poglądów pana Iacocci. Książka ta to bowiem właśnie zbiór oderwanych refleksji, przemyśleń, zaś o tytułowych przywódcach jest tam tak naprawdę tyle, co kot napłakał.